Najczęściej mali wrogowie czają się w pomieszczeniach, gdzie brak dobrej wentylacji i gdzie gromadzi się para wodna. Rajem dla nich są kuchnie, łazienki, piwnice i inne zawilgocone wnętrza.


 


Pierwsze jesienne chłody to czerwony alarm dla alergików uczulonych na pleśnie. Oprócz wentylacji pomieszczeń, w których przebywamy powinniśmy dbać o wycieranie do sucha podłóg i zaparowanych ścian, a pierwsze widoczne ślady obecności pleśni usuwać specjalnymi środkami chemicznymi. Kołdrom, poduszkom, kocom, a nawet dywanom od czasu do czasu można zafundować wietrzenie na mrozie – roztocza nie przepadają bowiem za niskimi temperaturami.


Tyle możemy robić na bieżąco. Jednak warto przeciwdziałać wcześniej i zadbać o to, by większość roztoczy wyniosła się z naszych domostw na dobre. Zarodki grzybów pleśniowych lubią przestrzeń pod wykładzinami z tworzyw sztucznych z PCV, szczególnie pod płytkami i lenteksem. Zatem najlepiej byłoby usunąć wszelkie wykładziny i zastąpić je terakotą lub drewnem. Naderwane tapety ścienne, zwłaszcza winylowe a także celulozowy klej do tapet również stanowią pożywkę dla grzybów, dlatego znacznie zdrowiej mieszkać wśród ścian pomalowanych farbą wodną.


 


Niekiedy zawilgocenie budynków tak daje się we znaki alergikom, że nie sposób poradzić sobie z negatywnymi skutkami posiadania groźnych współlokatorów. Dlatego już podczas budowy czy remontu budynku trzeba zadbać o odpowiednie materiały wykończeniowe czy wstępne ogrzewanie domu. Niestety, czas budowania domów co raz bardziej się skraca, dlatego nowo wznoszone budynki szybko doświadczają wilgoci technologicznej, powstałej z mokrych zapraw murarskich oraz kondensacyjnej, która jest wynikiem zastosowania „nieoddychających” materiałów. – Zarówno w nowych jak i starych domach wadliwa izolacja może przyczynić się do powstania mostków cieplnych, czyli miejsc utraty ciepła, co sprawia, że para wodna skrapla się wewnątrz ścian, dachu i stropów – mówi Sławomir Cichoński, ekspert ds. izolacji w firmie budowlanej Baumit. Kiedy dodatkowo doświadczymy tzw. wilgoci kapilarnej – nasiąkania ścian wodami gruntowymi, nasz dom może stać się ulubionym miejscem zamieszkania, sęk w tym, że nie dla nas.


Zgodnie z maksymą, że zapobiegać jest lepiej niż leczyć oraz smutnym faktem, że alergików przybywa, należałoby wszystkie nowo powstające obiekty budować z myślą o nich.