Od jesieni grunty rolne gorszej klasy w miastach będzie można prościej odrolnić. Znikną też opłaty za wyłączenie z produkcji rolnej. To pomysł komisji Palikota, nie podoba sie on przedstawicielom samorządowców.
W tej chwili przeszło połowa gruntów rolnych leży w granicach administracyjnych miast – zauważa Rzeczpospolita.
Chcemy, żeby do gruntów klasy IV – Vi w miastach nie stosować ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych – mówi poseł Wiesław Woda z sejmowej komisji
nadzwyczajnej „Przyjazne państwo” do spraw związanych z ograniczaniem
biurokracji, nazywanej komisją Palikota. Komisja zakończyła pracę nad
projektem nowelizacji tej ustawy i skierowała go do laski
marszałkowskiej. Zdaniem posłów zwiększy to podaż gruntów pod
budownictwo.
– To, że nie będzie się stosować ustawy do niektórych gruntów, nie
oznacza pełnej dowolności. Ziemia rolna nie straci automatycznie
swojego charakteru – tłumaczy w dzienniku Wacław Knopkiewicz, radca prawny
Kancelarii Grynhoff Woźny Maliński, który uczestniczył w pracach nad
projektem.
Projekt przewiduje też, że inwestor nie będzie musiał, tak jak
obecnie, uzyskiwać decyzji o wyłączeniu gruntu z produkcji rolnej i
wnosić z tego tytułu opłat, nierzadko w wysokości kilkuset tysięcy
złotych.
Nowela ma mieć zastosowanie także do spraw wszczętych, a niezakończonych przed jej wejściem w życie – dodaje Rzeczpospolita.