Jedną z podstawowych trudności w planowaniu i prowadzeniu inwestycji
budowlanych w Polsce jest sprawa nieistniejących bądź niestabilnych
planów zagospodarowania przestrzennego – zaznacza Gazeta Prawna.

Inwestor kupuje grunt w konkretnym celu, pod określony rodzaj
inwestycji. Nagła zmiana planu uniemożliwia realizację zaplanowanej
budowy i naraża inwestora na straty – jeśli deweloper zaplanował na
danym terenie osiedle budynków wielorodzinnych, trudno mu nagle zmienić całą
koncepcję przedsięwzięcia na kompleks luksusowych willi – zauważa dziennik. Podobnie inwestor indywidualny, marzący o małym domku wśród
zieleni, może po jakimś czasie obudzić się koło sklepu
wielkopowierzchniowego albo wieżowca.

Brak miejscowych planów stanowi bardzo niekorzystną dla rozwoju gmin
lukę w systemie prawa miejscowego, a niestabilność istniejących już
planów utrudnia ocenę atrakcyjności terenu i opłacalności
przedsięwzięcia.. Polskie prawo zapewnia możliwość
domagania się odszkodowania za zmianę wartości posiadanego gruntu
spowodowaną zmianą lub uchwaleniem planu zagospodarowania
przestrzennego. Inwestor musi jednak udowodnić przed sądem, że zmiana
planu przyniosła mu konkretną szkodę, co w polskich realiach może być
niełatwe – podkreśla Gazeta Prawna.