PGNiG będzie miało podstawy do wnioskowania o wzrost cen gazu już od
października, wynika z szacunków Gazety Prawej. Jednak URE zgodzi się na ich
wprowadzenie najwcześniej od nowego roku.

W ostatnich dziewięciu miesiącach, czyli w okresie
uwzględnianym w kalkulacji cen importowych i taryfach gazowych,
notowania najważniejszych produktów ropopochodnych na światowych
rynkach, w odniesieniu do których ustala się ceny gazu w Polsce,
wzrosły średnio o ponad 55 proc. Jak podkreślał pod koniec ubiegłego
tygodnia Radosław Dudziński, wiceprezes PGNiG, w najbliższych dwóch,
trzech kwartałach możemy oczekiwać wzrostu ceny gazu jako naturalnej
konsekwencji zwyżek cen ropy naftowej.

-
Jednocześnie umacnia się złoty. Analizujemy, jaka będzie wypadkowa tych
dwóch trendów. Jeśli to będzie uzasadnienie dla złożenia wniosku o
zmianę taryf, to niechybnie spółka go złoży – zapowiedział w dzienniku wiceprezes
PGNiG.

Na razie jednak odbiorcy gazu mogą spać spokojnie – uspokaja Gazeta Prawna.

-
Wniosek będziemy analizować, jednak prezes URE stoi na stanowisku, że
kolejne podwyżki cen gazu w tym roku nie miałyby uzasadnienia. Co
będzie w przyszłym roku, pokaże przyszłość – mówi Agnieszka
Głośniewska, rzecznik Urzędu Regulacji Energetyki.

Zdaniem ekspertów, choć podwyżki cen gazu przez PGNiG prawdopodobnie odsuną się w czasie, to jednak nie da się ich uniknąć. Od początku 2009 r. ceny gazu mogą wzrosnąć o 10-15 proc.