Fundusze wykorzystują boom w nieruchomościach – pisze Życie Warszawy. W ciągu zaledwie dwóch lat średnia cena metra kwadratowego mieszkania w Warszawie wzrosła aż o 83 proc. Zdaniem ekspertów, boom na rynku budowlanym utrzyma się jeszcze co najmniej dwa, trzy lata. Tymczasem nie każdy dysponuje tak dużą gotówką, aby samemu czerpać korzyści z koniunktury. Nic więc dziwnego, że na rynku zaczęły powstawać fundusze, które oferują wspólne lokowanie kapitału na rynku nieruchomości.
Fundusze inwestycyjne, które lokują pieniądze w nieruchomościach, wbrew pozorom nie mają nic wspólnego z konkretnymi projektami inwestycyjnymi. Jest to po prostu odmiana funduszy akcyjnych. ŻW podkresla też, że są to fundusze o znacznie wyższym ryzyku inwestycyjnym, bo przyszłe zyski zależą tutaj nie tylko od koniunktury giełdowej, ale i od wyników finansowych jednej branży.
Utworzenie funduszu typowo nieruchomościowego, dostępnego dla wszystkich chętnych nie jest proste choćby ze względu na przepisy, które nakazują funduszom otwartym lokowanie do 90 proc. środków w papiery wartościowe. Warto więc pamiętać, że wbrew pozorom zarządzający nie kupują nieruchomości, tylko akcje spółek giełdowych działających na rynku budowlanym, deweloperskim czy producentów materiałów.