Rzeczpospolita zauważa, że w ustawie o planowaniu teraz nie ma definicji działki sąsiedniej. – Nie wiadomo, czy sąsiadami są tylko ci, którzy mieszkają obok, czy także np. z przeciwnej strony drogi – tłumaczy mec. Bogdan Dąbrowski, główny specjalista w Wydziale Urbanistyki i Architektury w Urzędzie Miasta w Poznaniu. -Wielu inwestorów odchodzi więc z kwitkiem. A będzie jeszcze gorzej -ostrzega Marek Poddany, prezes zarządu firmy deweloperskiej.
Obszar analizowany jest wyznaczany przez minimum trzykrotną szerokość frontu działki objętej wnioskiem o wydanie decyzji. Obejmuje więc on nie tylko najbliższych sąsiadów, ale i dalszych, tych po drugiej stronie drogi.Inwestor ma więc teraz dużo większe szanse na uzyskanie decyzji, niż będzie miał w przyszłości, gdy wejdzie w życie przygotowywana nowelizacja. Poza tym wiele sporów dotyczących dobrego sąsiedztwa trafiło do sądów administracyjnych i zakończyło się prawomocnymi orzeczeniami. Teraz posiłkują się nimi urzędnicy, wydając decyzje.
Minister Andrzej Aumiller twierdzi jednak, że dni decyzji lokalizacyjnej są i tak policzone. W tej chwili jego resort pracuje nad całkowicie nową ustawą. - donosi Rzeczpospolita.