9_2.jpgW przetargach na rynku nieruchomości nadal wygrywają projekty tańsze.
Estetyka oraz jakość wykonania spychane są na drugi plan – zauważa Gazeta Wyborcza.

Izba Architektów, w odpowiedzi na zaniżanie zawodowych
standardów, zabroniła swoim członkom udziału w tych przetargach, gdzie
o wygranej projektu decyduje tylko i wyłącznie koszt realizacji. Zakaz
ten ma swoje podstawy prawne oraz etyczne, nie jest zatem absurdalnym
kaprysem architektów. Z ustawy o samorządach zawodowych architektów
oraz zasad etyki zawodu architekta jasno wynika, – czytamy dalej – iż architekci
zobowiązani są do szanowania zastanych wartości i dbania o rozwój
dziedzictwa kulturowego, a także nienaruszanie równowagi środowiska.
Patrząc jednak na szaro-szarawe, źle korespondujące z otoczeniem
blokowiska, „zdobiące” każde z większych polskich miast, można mieć
wątpliwości czy architekci powyższych zasad przestrzegają.

Prawo o zamówień publicznych jasno stwierdza, że w przypadku
zamówień, których wyczerpujący opis nie jest możliwy, o tym która
oferta zostanie uznana za najkorzystniejszą decydować nie może
wyłącznie bilans kosztów. We wszystkich innych
przypadkach można przyjąć kryterium cenowe jako główny czynnik
rozstrzygający o wygranej w konkursie. Architekci, chcąc rozszerzyć
powyższe ograniczenie, wpisali je do swych zasad etycznych. Członkom,
którzy nie stosowali się do zarządzenia, Izba wytaczała sprawy
dyscyplinarne. Jednakże działanie to szybko zostało ukrócone kolejno
przez Urząd i Sąd Ochrony Konkurencji, które ów nakaz etyczny kazały
wykreślić z zasad Izby Architektów. W
ocenie sądu dodatkowe wymogi zniekształcają reguły konkurencji i
uderzają w interesy inwestorów, ograniczając ich prawo do określenia
sposobu i kryteriów zakupu projektów. Jak podaje dziennik – wyrok
taki nie wpłynie dodatnio na poziom estetyki nowo planowanych
projektów.