Na cenę mieszkania składają się trzy główne elementy: koszt gruntu (20% ceny), marża dewelopera (kolejne 20%) oraz koszty budowlane – materiały i robocizna oraz koszty deweloperskie (60%).
W Polsce brakuje dziś atrakcyjnych gruntów inwestycyjnych (powodem są między innymi poważne zaległości w opracowaniu planów zagospodarowania przestrzennego), a tym samym podaż mieszkań jest dość niska. Przy oferowanych przez banki korzystnych warunkach kredytowych, siła nabywcza Polaków wzrasta – a popyt na mieszkania sprawia, że ceny lokali również rosną. Na wzrost cen mieszkań bez wątpienia ma również podwyżka cen w branży materiałów budowlanych. Jak podaje Gazeta Prawna, tylko w tym roku materiały ścienne podrożały o 50 proc.
– Branża betonów komórkowych przez wiele lat przynosiła producentom straty. W branży styropianowej nie znam producenta, który w zeszłym roku zanotowałby zysk. Jeżeli pojawia się koniunktura, firmy muszą odrobić straty z poprzednich lat i w końcu pomyśleć o inwestycjach – powiedział GP Bogdan Panhirsz, dyrektor handlowy Polskich Składów Budowlanych.
Jak wynika z raportu Gazety Prawnej, również w tym roku wyroby styropianowe podrożały o 25–30 proc. Podwyżkę wprowadzono na wyroby izolacyjne typu wełny mineralne i skalne – w sumie ich ceny wzrosły o 15 proc. O 10-15 proc. zdrożały wyroby stalowe, o 2-6 proc. chemia budowlana, farby i lakiery. Równie szybko rosną też koszty wykonawstwa, ponieważ na rynku brakuje wykwalifikowanych pracowników budowlanych. Wielu z nich wybrało lepiej płatną pracę za granicę. Żeby zatrzymać pracowników, firmy budowlane zmuszone są podwyższać płace – czytamy w raporcie. Według szacunków Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa niedobór pracowników budowlanych wynosi około 150 tys. osób w skali całego kraju. Koszty wynagrodzenia w budownictwie wzrosły w ostatnim roku średnio o 9 proc., a w niektórych specjalnościach nawet o 100 proc.