ceg__y.jpg
Rok temu ceny wełny mineralnej, styropianu, cegły, czy betonu rosły w
rekordowym tempie. Sprzyjała temu wyjątkowo ciepła zima i dobra
koniunktura w budownictwie. W hurtowniach i składach budowlanych Polacy
zostawili ok. 20 mld zł, ponad 20 procent więcej niż w roku 2006.

Do rozpoczęcia senonu budowlanego zostały jeszcze dwa miesiące, ale
sytuacja już zaczyna przypominać tą z przed roku. Styczeń, który z
reguły jest miesiącem w którym hurtownie gromadzą zapasy i przygotowują
się do sezonu, stał się normalnym miesiącem handlu. Powody takiej
sytuacji wydają się nie zmieniać od roku. Znów mamy ciepła zimę,
dodatkowo rynek budowlany jako najszybciej rozwijający sektor polskiej
gospodarki, stał się motorem napędowym dla wszystkich jej gałęzi. Czy
czeka nas powtórka z historii?

Produkcja wrze

Najwięksi producenci materiałów budowlanych spodziewają się dobrego
roku w branży, przy jednoczesnym niewielkim wzroście cen. –
Dostosowujemy produkcję do wymogów rynku, na bieżąco uzupełniając
braki, bez potrzeby windowania cen – informuje Adam Hnat – nowy
Dyrektor Handlowy w firmie Baumit.

Ubiegły rok był wyjątkowy, choćby ze względu na podatek VAT, którego
wzrostu obawiali się inwestorzy. Dodatkowo szerokim strumieniem zaczęły
napływać fundusze europejskie, w znacznym stopniu wykorzystywane w
budownictwie. Kupowano zatem wszystko i w ogromnych ilościach. Teraz
sytuacja się uspokoiła, a  widoki na przyszłość są bardzo obiecujące.
Branża ma bardzo dobre perspektywy.

Na rynku brakuje ok. 3 mln mieszkań, które muszą powstać i trzeba
będzie je wykończyć. Największe miasta w Polsce przygotowują się do
inwestycji związanych z organizacją Euro 2012. Trzeba wybudować
stadiony, hotele i setki kilometrów dróg i autostrad.
Wielu producentów zdając sobie sprawę z długoterminowej hossy w branży,
zaczęło modernizować i budować nowe fabryki. W najbliższym również
firma Baumit rozpocznie swoją nową inwestycję.