Upał owszem, ale na wakacjach. Kiedy zastaje nas w mieście, zwłaszcza podczas pracy, skutecznie utrudnia wykonywanie codziennych obowiązków. Jazda samochodem, a jeszcze gorzej – stanie w korkach – w temperaturze powyżej 25 stopni Celsjusza staje się w aucie bez klimatyzacji nie do zniesienia. Nie lepiej jest nocą. Marzy nam się spokojny sen, ale wysoka temperatura przy bezwietrznej pogodzie potrafi sprawić, że przewracamy się z boku na bok i nie jesteśmy w stanie zmrużyć oka. Dlatego trudno zgodzić się z tymi, którzy twierdzą, że klimatyzacja to niepotrzebny zbytek. 10 lat temu za klimatyzator trzeba było zapłacić co najmniej 10 tysięcy. Dziś, unowocześniony odpowiednik takiego modelu kosztuje nie więcej niż telewizor – czyli ok. 1500 zł.

Nie tylko temperatura


W domach najbardziej popularne są klimatyzatory ścienne. – Przekonuje ich cena, ale także cicha praca, rozsądne zużycie energii oraz liczba dodatkowych funkcji, która może przyprawić o zawrót głowy – twierdzi Ryszard Hazubski, specjalista od klimatyzacji w firmie Lars. Jonizator neutralizuje jony dodatnie, a pomieszczenie wypełnia naturalnym powietrzem. Biofiltr unieszkodliwia działanie ponad 95% bakterii oraz wyłapuje 99% kurzu z powietrza, zaś kolektor plazmowy potrafi oczyścić powietrze z dymu, pyłków oraz kurzu, dzięki czemu dom staje się bardziej przyjazny dla alergików.


Celsjusz na telefon


Ciekawym rozwiązaniem proponowanym przez firmę Lars jest przystawka Fujiaire TELE, która umożliwia sterowanie klimatyzacją przy pomocy telefonu. – Pozwala ona wychłodzić mieszkanie czy biuro zanim jeszcze przestąpimy próg pomieszczenia. Wyobraźmy sobie taką sytuację: w upalny dzień stoimy w korku. O ile milsza będzie perspektywa dojazdu na miejsce, kiedy będzie tam na nas czekało odpowiednio wychłodzone powietrze – mówi Paweł Kulpa, dyrektor w firmie Lars. Obsługa urządzenia jest dziecinnie prosta. Wystarczy zadzwonić z drogi na swój domowy telefon i tonowo porozumieć się z klimatyzatorem, zadając mu odpowiednią temperaturę – wyjaśnia Kulpa.


Na zdrowie?


Przebywanie w klimatyzowanych pomieszczeniach, zwłaszcza podczas upałów, zaleca się dzieciom, osobom starszym oraz wszystkim tym, którzy mają problemy z krążeniem lub cierpią na nadciśnienie. Mimo, że w środku lata można mieć niemalże zimową temperaturę, nie wolno zapominać o zdrowym rozsądku. Nawet w najbardziej upalne dni, temperatura w mieszkaniu nie powinna być niższa od tej na zewnątrz o więcej niż 6, 7 stopni Celsjusza. Większe różnice bardzo często są przyczyną przeziębienia i wbrew założeniom towarzyszącym zakupowi klimatyzatora – skutkują pogorszeniem samopoczucia. Trzeba także pamiętać o odpowiedniej konserwacji urządzenia. Dobrze, jeśli chociaż dwa razy w roku specjaliści od klimatyzacji dokonają kompleksowego przeglądu.


Oszczędności nieoszczędne


- Z roku na rok rośnie sprzedaż klimatyzatorów osobom prywatnym – mówi Paweł Kulpa. – Niektórym wciąż jednak trudno jeszcze zrozumieć, że oszczędności za wszelką cenę, kończą się tym, że ostatecznie zaczynamy przepłacać. Tak się dzieje, kiedy wybieramy klimatyzator, którego moc jest niedostosowana do pomieszczenia, jakie ma ochładzać. Na etapie zakupu jesteśmy bogatsi o kilkaset złotych, ale szybko okazuje się, że albo klimatyzator nie jest w stanie wychłodzić domu do oczekiwanej temperatury, albo, żeby sprostać naszym wymaganiom, musi działać niemalże bez przerwy, pochłaniając przy okazji ogromne ilości energii elektrycznej. – Odpowiednio dobrany klimatyzator włącza się góra na pół godziny – tłumaczy Hazubski. – Taki czas wystarcza, by stworzyć w pomieszczeniu odpowiednią temperaturę. Kiedy słupek rtęci zacznie wędrować w górę, klimatyzator znów włączy się na kilka chwil.


O instalacji klimatyzatorów najlepiej pomyśleć na etapie budowy domu, a przynajmniej przed pracami wykończeniowymi. Wówczas bez problemu ukryjemy wszystkie rurki, tak by nie szpeciły pomieszczenia – radzi Ryszard Hazubski. Jeśli jednak kupiliśmy dom na rynku wtórnym, albo klimatyzacja zamarzyła nam się już po zakończeniu budowy, nie znaczy to wcale, że przespaliśmy swoją szansę na dobry klimat. Fachowi instalatorzy poradzą sobie także w takim przypadku.


(fot. Lars)