Czy opłacało się zaciągnąć kredyt hipoteczny zależy od tego, w którym momencie się zadłużyliśmy – uważa Rzeczpospolita. Według Karola Wilczko z serwisu Comperia.pl osoby, które zaciągnęły
kredyt w pierwszej połowie roku są szczęściarzami. Dlaczego
kredytobiorcy z pierwszej połowy roku mieli szczęście? Analitycy
przewidywali dalszy systematyczny wzrost portfela kredytów
mieszkaniowych, ale przyszedł wrzesień i październik. Wtedy wszystko
się zmieniło i powodów do zadowolenia jest wiele.

W tym okresie wnioskodawca nie musiał posiadać wkładu własnego – czytamy w dzienniku. Banki
udzielały kredytów z rekordowo niskimi marżami. Kiedy kryzys wybuchł,
wszystkie instytucje finansowe znacząco podniosły koszty. Najmocniej
wzrosła marża kredytów frankowych, to do nich należało pierwsze pół
roku.

Kolejny powód do szczęścia to fakt, że od września banki zaczęły
modyfikować inne składowe oferty, np. skracając okres kredytowania.

Wzrost oprocentowania i krótszy okres kredytu oznacza, że przy tych samych zarobkach stać nas na kredyt o mniejszej wartości.