W 2008 roku wakacyjny urlop we własnym apartamencie spędzi o 2 tys. więcej osób niż przed rokiem. Zbliżamy się pod względem dynamiki wzrostu do zachodniej Europy – zauważa Gazeta Prawna.

ganek.jpgPolacy coraz chętniej decydują się na wakacje w systemie
timeshare. Gazeta Prawna wyjaśnia, iż polega on na wykupieniu prawa do korzystania z określonego
apartamentu na świecie przez konkretną liczbę tygodni w roku. Jak
czytamy dalej, firmy mające w swojej ofercie taki apartament
spodziewają się, że w tym roku zagraniczny urlop we własnym
apartamencie spędzi o 20 proc. więcej klientów niż przed rokiem. To
plasuje nasz kraj na drugim miejscu pod względem przyrostu liczby
klientów wśród wszystkich krajów byłego bloku wschodniego. Liderem
wciąż pozostają Węgry, gdzie z timeshare korzysta 16 tys. rodzin. W
Polsce jest to 10 tys.

Kupno prawa do czasowego użytkowania apartamentu to wciąż spory
wydatek. Za możliwość spędzania raz w roku przez 30 lat, bo na tyle
najczęściej zawierane są umowy, tygodniowego wypoczynku we własnym
apartamencie trzeba zapłacić około 18-20 tys. zł.
Koszty zakupu prawa do czasowego użytkowania apartamentu będą rosły w
zależności od standardu obiektu oraz liczby osób, która będzie spędzała
w nim wakacje. Wydatki trzeba jeszcze uzupełnić o koszt przelotu oraz
utrzymania na miejscu – dodaje dziennik.

Kilka lat temu timeshare oznaczał wykup dostępu
tylko do jednego konkretnego apartamentu. Dziś dzięki dostępowi do
systemu wymiany można podróżować po całym świecie, począwszy od
Hawajów, po Węgry, Laponię, Bali czy Brazylię. Największym,
zrzeszającym ponad 5 tys. obiektów o standardzie 4-5 gwiazdek w 100
krajach, jest RCI (Resort Condominiums International). Mimo to Polacy
najczęściej decydują się na wykup własnego apartamentu w Hiszpanii oraz
na Dominikanie – czytamy dalej.