dreamstimesmall_1564577_1.jpgNiektóre spółdzielnie mieszkaniowe uzależniają przeniesienie prawa
lokatorskiego na własność spółdzielcy od uregulowania spraw spadkowych.
Jest to łamanie prawa – ostrzega Rzeczpospolita.

Wielu spółdzielców skarży się, że nie może szybko wykupić
mieszkania lokatorskiego, bo spółdzielnia żąda od nich przeprowadzenia
postępowania spadkowego. Zdania na temat wymagań spółdzielni są
podzielone. Według Elżbiety Tutak, wiceprezes Warszawskiej Spółdzielni
Mieszkaniowej, sprawa jest prosta. Uważa ona, że taki lokal nie wchodzi
w skład masy spadkowej, bo nie dziedziczy się prawa do lokalu
lokatorskiego, ale jedynie wkład mieszkaniowy.

Z kolei art.
14 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych mówi, – czytamy dalej w dzienniku – że gdy umiera jeden z
małżonków, prawo do mieszkania lokatorskiego nie wygasa, lecz przypada
w pierwszej kolejności drugiemu. Jak podkreśla wiceprezes Tutak,
spółdzielni nie interesuje, czy prawo do wkładu mieszkaniowego oprócz
wdowy lub wdowca miała jeszcze inna osoba z jego rodziny. Dlatego WSM
żąda od lokatora, gdy występuje o wykup mieszkania, jedynie złożenia
oświadczenia, że sprawę ewentualnych rozliczeń finansowych związanych
ze spadkiem załatwi sam ze swoją rodziną. Inna praktyka jest natomiast
w Wielkopolsce, gdzie Poznańska Spółdzielnia Mieszkaniowa musi
wiedzieć, komu przypadł wkład mieszkaniowy i w tym celu żąda
przeprowadzenia postępowania spadkowego.

W Rzeczpospolitej czytamy, że prawnicy opowiadają się jednak za pierwszą interpretacją
przepisów, którą stosuje się m.in. w WSM.
Eksperci wyjaśniają, że o tym, jakie warunki trzeba spełnić podczas
wykupu lokalu, mówi art. 12 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych. Nie
ma w nim mowy o konieczności przeprowadzenia postępowania spadkowego,
kiedy o wykup ubiega się członek spółdzielni, któremu przysługuje
lokatorskie prawo do lokalu. Podobnego zdania
jest także Marian Cichosz, wiceminister sprawiedliwości – informuje dziennik.