To wnioski płynące z najnowszego raportu Instytutu Rozwoju Gospodarczego Szkoły Głównej Handlowej zaprezentowanego na III Kongresie Consumer Finance. Z danych SGH wynika, że odsetek osób, które nie mogą wziąć kredytu, bo mają zbyt niskie dochody i nie miałyby z czego spłacać rat od 2000 r., zmalał o ponad połowę – z ok. 60 proc. do 37 proc. – podaje Gazeta Wyborcza.

Według Piotra Białowolskiego z IRG SGH, autora raportu, spadek liczby osób wykluczonych z rynku kredytowego wynika ze wzrostu dochodów Polaków. Jeszcze w 2000 r. przeciętny Polak miał miesięczny dochód tylko o 148 zł wyższy od minimum socjalnego rozumianego jako pieniądze potrzebne na zaspokojenie najbardziej podstawowych potrzeb. Dwa lata temu ta nadwyżka wynosiła już 272 zł, w tym roku zaś jest to przeciętnie 500 zł.

Według autora raportu – czytamy dalej w dzienniku – liczba osób wykluczonych z rynku kredytowego będzie z roku na rok coraz mniejsza. Białowolski zwraca uwagę, że o ile w 2000 r. tylko pół procent Polaków miało miesięczny dochód przekraczający 3 tys. zł, o tyle teraz jest to już 5 proc.

To dobra wiadomość dla banków. Ale nie wiadomo, czy będą one w stanie zagospodarować rosnącą grupę potencjalnych kredytobiorców.