O tym, że coraz więcej kredytów mieszkaniowych zaciągamy w rodzimej walucie – pisze Rzeczpospolita. Jeszcze na początku 2006 roku tylko co czwarty kredyty był zaciagany w złotówkach – obecnie już co drugi. Niemal całkowicie zniknęło zainteresowanie kredytami w euro i dolarach, coraz rzadziej decydujemy się także na franki szwajcarskie.

Na spadek zainteresowania kredytami we frankach szwajcarskich na pewno mają wpływ decyzje szwajcarskiego banku centralnego (SNB) i polskiego nadzoru bankowego. SNB systematycznie podwyższał stopy procentowe w reakcji na ożywienie gospodarcze i zagrożenie inflacją. W ciągu ostatnich 12 miesięcy stopy procentowe w Szwajcarii wzrosły z 1 do 2,3 proc. – pisze Rzeczpospolita. Polski nadzór bankowy nakazał tymczasem bankom podniesienie wymagań dla klientów zaciągających kredyty walutowe. Większość banków zgodnie ze wskazaniami, podniosła próg minimalnego dochodu kredytobiorców o 10-20 proc.

Zdaniem analityków, krótkoterminowe kredyty – zaciagane na około 10 lat, bardziej opłaca się brać w złotówkach. W takim przypadku nie ponosi sie tzw. ryzyka kursowego.