W warszawskim Teatrze Polskim zakończył się wczoraj
cykl uroczystych spotkań, podczas których w całej Polsce wyróżnialiśmy
najdynamiczniej rozwijające się firmy – Gazele Biznesu 2007.

Mazowsze
to region, który może poszczycić się największą liczbą Gazel Biznesu
(jest ich tu 666). Także tutaj działa najszybciej rozwijająca się firma
w całym kraju – Sting Polska.

Jej szef, Adam Guzowski, mówi o swojej firmie równie dynamicznie, jak ją rozwija.

-
Od grudnia, gdy opublikowany został ranking, wiele się u nas zmieniło.
Otworzyliśmy nowy magazyn i biuro, na rynek wprowadziliśmy duńską
markę, zaczęliśmy sprzedawać elektronikę z logo Sting. Teraz myślimy o
kampanii billboardowej – mówi prezes Gazeli Biznesu numer 1.

W
dalszej perspektywie Adam Guzowski planuje wprowadzenie Sting Polska na
giełdę. Najpierw jednak chce wycenić wartość marki – szacuje, że
wyniesie ona kilka milionów zł. O giełdzie nie myśli natomiast szef
firmy Novus Security, firmy zajmującej sprzedażą urządzeń telewizji
przemysłowej, drugiej na mazowieckiej liście Gazeli Biznesu.

-
Mamy wystarczający kapitał, a głównie po to idzie się na parkiet. Moim
zdaniem najpierw trzeba pomyśleć o kredycie, leasingu, funduszu
inwestycyjnym. Giełda jest na końcu mojej listy do finansowania
działalności – mówi Mariusz Raczyński, prezes Novus Security.

Pamiątkową
statuetkę odebrała także Hanna Kaminskiene, reprezentująca firmę TK
Trade – trzecią spółkę na mazowieckim podium. Specjalną nagrodą Super
Gazel „PB" wyróżnił firmy, które w rankingu utrzymały się najdłużej.
Taki tytuł przypadł spółkom Elektrotermex, Mago i Rohlig Poland.

Zanim
jednak przedstawiciele wyróżnionych firm otrzymali nagrody, wzięli
udział w dyskusji na temat funduszy unijnych, leasingu i giełdy.

-
Warto brać udział już w pierwszych konkursach po środki unijne. W ten
sposób państwa szanse rosną. Szkoda tylko, że pieniądze dostępne z
regionalnego programu operacyjnego dla Mazowsza zostaną uruchomione
dopiero w IV kwartale 2008 – radzi Joanna Sonntag z banku ING.

Wśród zgromadzonych przedstawicieli firm niewielu przyznało się do korzystania ze środków unijnych.

-
Trzy razy korzystałem z tej możliwości. Dzięki temu sfinansowaliśmy
m.in. zakup autobusów, szkolenia i wyjazdy. Nie udało nam się zdobyć
funduszy na budowę centrum konferencyjno-hotelowego, ale ośrodek i tak
powstał. A teraz zamierzam znów wystartować po pieniądze z Unii. Martwi
mnie jedynie kryterium innowacyjności. Jak ją właściwie mierzyć? -
mówił przedstawiciel firmy Mazurkas Travel.

Odpowiedziała mu przedstawicielka banku ING.

-
Warto mieć zaświadczenie z jednostki badawczo-rozwojowej, że państwa
inwestycja jest innowacyjna. Trzeba pomóc urzędnikom w podjęciu decyzji
- radziła Joanna Sonntag.