umowa.jpgRzeczpospolita pisze, że wiele osób odbiera właśnie mieszkania, zakupione
podczas trwającego w 2006 i 2007 roku boomu budowlanego. Deweloperzy
potrafili sprzedać w kwartale 500-600 lokali.

Wielu przedsiębiorców budujących wtedy
mieszkania nie dotrzymuje warunków zawartych umów. Dziennik zaznacza,
że nawet akt notarialny nie uratuje klienta przed szantażem
nieuczciwych deweloperów. Firmy po wybudowaniu mieszkań żądają
znacznych dopłat, argumentując to wzrostem cen materiałów budowlanych.
Deweloperzy żądają też często od kupujących zrzeczenia się wszelkich
roszczeń, między innymi odszkodowań i kar umownych.

Według danych gazety, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów prowadzi 30 postępowań przeciwko deweloperom.

Dziennik podkreśla, że część sporów wynika też z wprowadzających w błąd
reklam, które oferują coś innego niż w rzeczywistości. Oferty podają
też często ceny netto zamiast brutto, albo te ostatnie piszą małą,
niewidzialną czcionką.

Gazeta zaleca, by, w razie konfliktu z deweloperem, próbować negocjacji
i w razie problemów zwrócić się do rzecznika praw konsumentów. Jeśli to
nie pomoże – pozostaje sąd.