5_1.jpg- Chcemy odejść od indywidualnych zezwoleń na pracę na rzecz
rejestracji kontraktów o dzieło – zapowiedział dyrektor departamentu
migracji w resorcie pracy Janusz Grzyb na czwartkowym spotkaniu z
przedsiębiorcami z Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa. – W ciągu
kilku miesięcy przygotujemy propozycje stosownych przepisów -
poinformował w Gazecie Wyborczej.

Przedsiębiorcom podoba się pomysł, by mogli ściągać firmy podwykonawcze
zamiast pojedynczych pracowników. – Chcemy tylko, żeby firmy np. z Chin
nie mogły być generalnymi wykonawcami kontraktów – zastrzega Marek
Michałowski, prezes związku i równocześnie firmy budowlanej Budimex.

Dyr. Grzyb twierdzi jednak, że takie ograniczenie nie wchodzi w grę.
Według niego lepszym rozwiązaniem jest egzekwowanie wymaganych u nas
kwalifikacji zawodowych. Cudzoziemcy, którzy nie spełniliby tych
warunków, nie mogliby pracować. Ponadto podlegaliby takim samym zasadom
dotyczącym płac i ubezpieczeń społecznych jak pracownicy polscy. -
Trzeba też stworzyć system kontroli, a także określić sankcje za
nadużycia i fałszerstwa – mówi ten urzędnik.

Z jego wyjaśnień wynika, że resort pracy obawia się niekontrolowanego
napływu cudzoziemców spoza Unii Europejskiej. Tymczasem coraz więcej firm, głównie budowlanych, występuje do
wojewodów o zezwolenia na pracę dla obcokrajowców. Np. na budowach
firmy J.W. Construction Holding pracują już Mongołowie, Uzbecy,
Tadżycy, Białorusini, Czesi, Słowacy i Bułgarzy – czytamy w gazecie.