Wiele obiektów buduje się z naruszeniem prawa, wystarczy zajrzeć do
danych statystycznych Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego. W ubiegłym
roku wydano 6474 nakazy rozbiórki. Przepisy pozwalają jednak
wyprostować sytuację prawną tego, co się wybudowało, choć procedura
legalizacji nie jest prosta – ostrzega Rzeczpospolita.

Wniosek o
legalizację razem z niezbędnymi dokumentami składa się do powiatowego
inspektora nadzoru budowlanego. Ten sprawdza, czy obiekt nie narusza
przepisów – głównie chodzi o ustawę o planowaniu i zagospodarowaniu
przestrzennym oraz przepisy techniczno-budowlane.

W celu udowodnienia, że budowla nie narusza przepisów, trzeba bowiem
dostarczyć zaświadczenie wójta (burmistrza lub prezydenta miasta) o
zgodności nielegalnego obiektu z miejscowym planem zagospodarowania
przestrzennego. Jeśli go nie ma należy dostarczyć decyzję ustalającą warunki
zabudowy. Jest to możliwe od niedawna – zaznacza dziennik.

Jeżeli powiatowy inspektor sprawdzi komplet dostarczonych dokumentów i
stwierdzi, że faktycznie spełnia się wskazane warunki, to ustali
opłatę, a po jej uregulowaniu zalegalizuje samowolę. Z bezpłatnej legalizacji ciągle mogą skorzystać osoby, które zakończyły samowolną budowę przed 1 stycznia 1995 r. Mówi o tym art. 103 ust. 2 prawa budowlanego.