UOKiK ogłosił, że wszczyna oficjalne "postępowanie wyjaśniające" przeciwko Polskiemu Związkowi Firm Deweloperskich – informuje Gazeta Wyborcza.

Prezes Urzędu Marek Niechciał uważa, że PZFD może stosować szkodliwe
dla konsumentów praktyki rynkowe. Zdaniem UOKiK kryją się one w
"Katalogu zasad umowy deweloperskiej" – dokumencie, który towarzyszy
kodeksowi dobrych praktyk przyjętemu przez PZFD. I który ma być wzorem
do sporządzania umów sprzedaży mieszkań.

UOKiK zwrócił uwagę – czytamy dalej w dzienniku – na dwie klauzule potencjalnie niezgodne z prawem.
Jedna z nich stwierdza, że klientowi nie przysługuje prawo do
odstąpienia od umowy, jeżeli powierzchnia odbieranego lokalu różni się
o mniej niż 2 proc. od powierzchni zapisanej w umowie.

Drugi kwestionowany zapis stwierdza, że konsument może odstąpić od
umowy wtedy, gdy cena mieszkania różni się w ostatecznym rozliczeniu o
więcej niż 10 proc. od ceny zapisanej w umowie.

- Ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym zakazuje
stosowania kodeksu dobrych praktyk, jeżeli jego postanowienia są
sprzeczne z prawem – przypomina urząd antymonopolowy. – Może to
skutkować ograniczeniem odpowiedzialność przedsiębiorców za nienależyte
wykonanie umowy i prowadzić do sytuacji, w której konsumenci będą
musieli zaakceptować lokal o innej powierzchni, niż zamierzali nabyć.

Deweloperzy bronią się przed zarzutami UOKIK. – Nie ma możliwości
technicznych, żeby zbudować budynek, w którym powierzchnia lokali równa
się co do milimetra z tym, co zapisano w umowie. I nikt nie będzie
chciał podpisać umów z perspektywą, że klient zawsze może się rozmyślić
na ostatnim etapie – tłumaczy "Gazecie" Jacek Bielecki z zarządu PZFD.
Podkreśla, że także zapis o cenie jest potrzebny. Bielecki twierdzi
też, że "Katalog zasad umowy deweloperskiej" zawiera kilkadziesiąt
innych zapisów korzystnych dla konsumentów, których UOKiK nie podważa – czytamy w Wyborczej.